Po raz pierwszy od trzynastu lat na festyn szkolny w Gródku, który odbył się w minioną sobotę, zawitał rzęsisty deszcz. – Słońce nam dzisiaj nawaliło – skwitował to krótko dyrektor Kazimierz Cieślar. Na szczęście szefuje on „Słonecznej Szkole”, toteż i zabawa przebiegła słonecznie.
Wykonawców i zebranych rozgrzały m.in. hiszpańskie tańce przedszkolaków i walka z bykiem. Paweł Zabystrzan z kl. II zaśpiewał marszową piosenkę „Na majówkę”, a towarzyszący mu koledzy, którzy mężnie wędrowali po mokrym podeście, nieoczekiwanie uformowali z siebie efektowną piramidę (tu wędryńscy Gimnaści mogą poczuć na plecach oddech konkurencji). A żeby zrobiło się jeszcze cieplej, to klasowy kolega Pawła, Max Drong z chórkiem uzbrojonych w parasole koleżanek wykonał przebój Golec uOrkiestry „Bo lato rozpala każdego górala”. I chyba na tyle rozpaliło, że zaraz po zakończeniu programu solista wraz z kolegami grał w koszykówkę. A czy da się grać podczas takiej pogody?
– Ten balón jest mokrzejszy, to klejza z ręki i to jest kapke ciężejsze – odpowiedział Max, ale zgodnie chłopcy orzekli, że deszcz im nie przeszkadza. Tymczasem inne dzieci malowały sobie twarze, wyławiały wędką niespodzianki i sprawdzały komu będzie sprzyjało koło szczęścia.