Szerokim echem w Karwinie i nie tylko odbiła się zbiórka pieniężna na wsparcie rodziny tragicznie zmarłego Renego Urbańca. 43-letni ojciec rodziny zginął w ubiegłą sobotę w tragicznym wypadku rowerowym w okolicach Nawsia.
Na stronie internetowej inicjatywy Znesnáze 21 od połowy tygodnia udało się zebrać już ponad 700 tysięcy koron (stan na dziś, 25 kwietnia, wynosi 728 211 Kc). To o dwieście tysięcy więcej, niż pierwotnie zakładano. Jeden z inicjatorów społecznej zbiórki dla rodziny Urbańca i główny koordynator akcji charytatywnej, Adam Michalski, w rozmowie z „Głosem” podkreślił, że wszystkie pieniądze trafią do rodziny. – Widać, że również w obecnych trudnych czasach można liczyć na ludzką solidarność. Renka znałem, był wspaniałym człowiekiem. Poznaliśmy się jeszcze w czasach uczęszczania do Polskiego Gimnazjum, ówczesnej filii w Karwinie – powiedział nam Michalski.
Feralny dla Urbańca okazał się zjazd na rowerze górskim odcinka z Filipki do Nawsia. – Z tego, co się dowiedziałem od znajomych i rodziny, Renek wracał z Filipki w pojedynkę i nie znam dokładnych okoliczności wypadku. Na miejscu pierwszej pomocy udzielił mu turysta – zdradził Michalski.
Jak już informowaliśmy na naszych łamach, ubiegły weekend był wypadkowy nie tylko na Filipce. Pogotowie ratunkowe interweniowało też w Ligotce Kameralnej i kilku innych miejscach w Beskidach.