W poprzednich latach Zjazdy Karpackie miały miejsce w Ludźmierzu i Sanoku. W tym roku Zjazd Karpacki po raz pierwszy trafił na Śląsk Cieszyński, gdzie odbywa się w terminie 23-27 sierpnia. Celem tego szeroko zakrojonego przedsięwzięcia o bogatej tradycji jest utrzymanie i rozwój współpracy pomiędzy pasterzami, regionalistami, organizacjami pozarządowymi, przedsiębiorcami, samorządami oraz instytucjami państwowymi w Karpatach.
III Zjazd Karpacki, choć trwa już od środy, został oficjalnie otwarty w piątek na Wzgórzu Zamkowym w Cieszynie przed Wieżą Piastowską. Gości przywitał Andrzej Skupień, prezes Związku Podhalan w Polsce. – To, że zaczynamy na zamku, jest symboliczne, bo przecież my górale, chłopskie „syny”, dawniej na zamku nie bywali. A jak bywali, to „ino” tam na dole. Niech więc nasze góralskie święto będzie dziś tu na ziemi cieszyńskiej w historycznym Zamku Cieszyn – stwierdził.
W otwarciu imprezy na Wzgórzu Zamkowym wzięli udział przedstawiciele kultury pasterskiej z Czech, Słowacji czy Rumunii. Duża delegacja przybyła też z różnych zakątków Polski, na przykład z Żywca. W tradycyjnych strojach zaprezentowali się trzej wydelegowani członkowie żywieckiej formacji „Beskidzcy Harnasie”.
– Próbujemy przypomnieć czasy XVII czy XVIII wieku, kiedy zbójnictwo w Beskidach było najbardziej rozpowszechnione. Dobieramy chłopaków, którzy rozumieją naszą misję – tłumaczył Grzegorz Bródka w rozmowie z „Głosem Ludu”. Jak wyjaśniali „Beskidzcy Harnasie”, do tradycji próbują nawiązywać poprzez szyte stroje, uczestnictwo w folklorystycznych imprezach, oddawanie salw zbójnickich, „napadanie” na wesela czy budowanie wiosek zbójnickich, a w nich tradycyjnych szałasów zbójów. – Idea Zjazdów Karpackich jest piękną sprawą. Tu spotykają się ludzie z całych Karpat, wymieniamy się poglądami i doświadczeniami, można też nacieszyć oko strojami, bo każdy region jest inny. Dobrze kontynuować to dzieło – dodaje z przekonaniem Bródka.