niedziela, 27 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Sergiusza, Teofila, Zyty| CZ: Jaroslav
Glos Live
/
Nahoru

Uwielbiam przeglądać stare kalendarze | 25.12.2017

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
Ks. Janusz Kożusznik Fot. Jakub Retmaniak

W Książnicy Cieszyńskiej zaprezentowano w grudniu książkowe kalendarze Śląska Cieszyńskiego. Wydarzenie było okazją do rozmowy z ks. Januszem Kożusznikiem, redaktorem „Kalendarza Ewangelickiego” ŚKEAW.


Kto stanowi grono odbiorców waszego kalendarza?

Przede wszystkim członkowie naszego Kościoła i jego sympatycy z obu stron Olzy. Stąd też dobór artykułów i rozłożenie językowe. Zależało mi na przykład, żeby zostało coś napisane o Republice Czeskiej po polsku, choćby symbolicznie, a z kolei w drugą stronę, żeby ludzie posługujący się drugim językiem, dowiedzieli się czegoś o naszej specyfice.


Czy pamięta ksiądz swój pierwszy kontakt z książkowym kalendarzem?

Z pewnością były to kalendarze ewangelickie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce. Pierwszy kontakt pamiętam słabo, natomiast zawsze bardzo miło wspominam i zawsze jest to dla mnie po dziś dzień czymś wielkim, kiedy mogę wejść do jakiejś starej biblioteki, np. naszej na Niwach i przeglądać te stare kalendarze i poszukiwać tam materiałów. To jest coś, co napawa mnie wielkim pokojem, wielką radością i szacunkiem dla historii.


Na koniec, trochę takie futurystyczne pytanie... Jak sobie wyobraża ksiądz „Kalendarz Ewangelicki” za 25 lat?

Ks. prof. Budniak i dr Sojka w czasie Dnia Ewangelickiego mówili o tym, jak sobie wyobrażają Kościół za 25 czy 10 lat i podawali różne katastroficzne wersje – czy Kościół jeszcze będzie istniał. Jak będzie wyglądał kalendarz? Nie mam pojęcia, bo nie jestem prorokiem. Ale mam wrażenie, że może jeszcze będzie na papierze. Może coś się stanie, mam nadzieję, że jednak media elektroniczne nie wezmą góry, zaś ludzie nadal będą chcieli czytać klasyczne książki i wracać do historii, uczyć się czegoś jeszcze z przeszłości.

Rozmawiał: Jakub Retmaniak



Może Cię zainteresować.