Jesienią upłynie sto lat od chwili, kiedy rozpoczęła się nauka w polskiej szkole we Frysztacie. Wszystkie imprezy organizowane w tym roku przez jedyną dziś polską podstawówkę na terenie Karwiny nawiązują do stulecia placówki.
W czwartek w kinie „Centrum” odbyła się premiera filmu zrealizowanego w konwencji lipdub. Salę kinową zapełnili rodzice uczniów, sympatycy szkoły, poprzednie dyrektorki placówki, nauczyciele zaprzyjaźnionych szkół. Pojawił się konsul generalny RP, Janusz Bilski oraz przedstawiciele władz miasta Karwiny. Miasto wsparło finansowo cały projekt. Wszyscy byli ciekawi filmiku, który w niespełna ośmiu minutach, na tle piosenki, miał przedstawić całą bogatą działalność szkoły.
Premiera została pojęta w iście hollywoodzkim stylu. Uczniowie – konferansjerzy, Barbara Janusz i Bartek Cieślar, pojawili się na podium w strojach wieczorowych. Bohaterowie filmu – uczniowie i nauczyciele – weszli na salę po czerwonym dywanie. Na ich przybycie czyhała cała grupa fotoreporterów – tych prawdziwych, zawodowych, jak i szkolnych. Taniec „New York” w wykonaniu dziewczyn oraz solowe popisy utalentowanej wokalistki, Adeli Rzymanek, umocniły atmosferę wydarzenia.
Niespełna ośmiominutowy film o życiu szkoły, przygotowany w konwencji teledysku zrealizowanego na jedno ujęcie kamery, wymagał doskonałej koordynacji wszystkich osób, które w nim występowały – uczniów, nauczycieli, kucharek, sprzątaczek. Dlatego poprzedziły go dziesiątki, może nawet setki godzin przygotowań i próbnych nagrań. Efekt był piorunujący.
Więcej we wtorkowym, papierowym "Głosie".