poniedziałek, 13 października 2025
Imieniny: PL: Edwarda, Geraldyny, Teofila| CZ: Renáta
Glos Live
/
Nahoru

Dawno temu w Księstwie Cieszyńskim: Średniowieczni studenci | 03.10.2025

Aby opłacić edukację pierwszego cieszyńskiego studenta, jego ojciec musiał sprzedać wieś… Nie wierzycie? Sami przeczytajcie…

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
Obraz Jana Matejki przedstawiający Mikołaja Kopernika, aula Collegium Novum. Źródło: Centrum Promocji i Komunikacji Uniwersytetu Jagiellońskiego

Data 1 października jako początek roku akademickiego to często pretekst, by opowiedzieć o dawnym życiu studenckim. W przypadku naszego regionu brak twardych statystyk dotyczących średniowiecznych „akademików” znad Olzy, a wyrywkowe dane – powiedzmy, że w latach 1471-1480 sześciu Cieszyniaków zapisało się na Uniwersytet Jagielloński – niewiele nam mówią. Jednak można rzucić kilkoma informacjami, które pozwalają choć trochę poznać świat cieszyńskich studentów sprzed kilku wieków.

Pierwszym znanym studentem z Cieszyna był Sulisław z rodu Gryfitów, który między 1231 a 1233 rokiem kształcił się na uniwersytecie w Padwie. Ojciec Sulisława, kasztelan cieszyński Jan, aby sfinansować edukację syna musiał sprzedać wioskę Szczyrzyc (obecnie powiat limanowski). Sam Sulisław po powrocie do Polski nie utrzymywał związków z Cieszynem. Został kanonikiem krakowskim, później kantorem płockim – a po 1253 roku raczej nieoczekiwanie dla wszystkich wybrał żywot zwykłego mnicha w klasztorze benedyktynów w Tyńcu.

Przypadek Sulisława był swoistą efemerydą, bo dopiero w XIV wieku mieszkańcy naszego regionu zyskali możliwość studiowania stosunkowo niedaleko rodzinnych stron – w 1348 roku powstał uniwersytet w Pradze, a w 1364 roku w Krakowie. Kraków zdecydowanie dystansował Pragę jako wybór miejsca studiów. W okresie od 1400 do około 1550 roku – jak podawał ksiądz Józef Londzin – w ówczesnej polskiej stolicy kontynuowało edukację 105 osób z Księstwa Cieszyńskiego, z kolei w czeskiej 11.

Mimo bliskości Krakowa i Pragi, koszty studiów pozostawały wysokie. W średniowieczu zwykle zapisywano się na uniwersytet ze świadomością, że nie zdobędzie się tytułu bakałarza czy magistra. Jednak już nawet dwa czy trzy lata edukacji wyższej pozwalało później z powodzeniem wykonywać zawód nauczyciela lub urzędnika. Tutaj akurat warto sięgnąć po liczby, bo ilustrują one skalę zjawiska – w XV i pierwszej połowie XVI wieku spośród cieszyniaków na Uniwersytecie Jagiellońskim stopień naukowy zdobyło 18% immatrykulowanych.

Również i wtedy świat akademii był skażony nepotyzmem. Przykładowo w 1503 roku rektorem Uniwersytetu Wiedeńskiego został młody chłopak imieniem Fryderyk, mający co najwyżej 23 lata. Po tę godność jednak sięgnął głównie dlatego, że był synem wpływowego człowieka – księcia cieszyńskiego Kazimierza II.
Michael Morys-Twarowski



Może Cię zainteresować.