niedziela, 27 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Sergiusza, Teofila, Zyty| CZ: Jaroslav
Glos Live
/
Nahoru

Naczelny komentuje: Szczyt nacjonalizmu | 04.10.2022

W jednej z licznych książek o górach, które miałem przyjemność przeczytać, znalazłem takie przysłowie tybetańskich pielgrzymów: „możesz wejść na górę, jak na kupę kamieni albo jak na święte miejsce. Ale z góry możesz zejść bardziej człowiekiem albo bardziej małpą”.

Ten tekst przeczytasz za 3 min.

Osoba bądź osoby, które weszły na Jaworowy, żeby dać wyraz swojej frustracji i niechęci do Polaków, zeszły w dół bardziej niż małpy. Choć może trzeba by sprawę postawić na ostrzu noża – żeby nie obrażać małp, inteligentnych jakby nie było zwierząt, napiszę, że zachował/y się jak zwykłe hieny. Bo krótki komunikat z k… w roli głównej ma tylko na pozór coś wspólnego z wandalizmem. To akt jawnej nienawiści do nas, Polaków. A na to nie może być zgody.

***

Zawsze mi się wydawało, że góry są wolne od wszelkiego rodzaju agresji, zarówno tej werbalnej, jak i wyrażonej inaczej, niż z użyciem słów. Coraz częściej przekonuję się jednak, że wszystko to, przed czym jeszcze do niedawna można było uciec z dolin w góry, urasta na szczytach do coraz większych rozmiarów. Ciszę zakłócają hałas pędzących quadów, motocykli crossowych, muzyka ze wzmacnianych głośników, rozmowy prowadzone przez telefony komórkowe. Skoro już wdrapaliśmy się na Łysą Górę czy Jaworowy, to jakże trudno nie podzielić się z tym bliskimi. Szkoda, że często te dialogi mocno podkręcone decybelami muszą jednak słuchać inne osoby. W góry wciąż można uciec, żeby usłyszeć bijące serce i swoje myśli, ale trzeba się naprawdę postarać. Z każdym rokiem ciszy jest w nich jednak coraz mniej.

***

Sprawca bądź sprawcy zniszczenia pomnika z okazji 100-lecia „Beskidu Śląskiego” tak naprawdę nie za bardzo się postarali – wybrali najprostsze możliwe rozwiązanie – ostrym przedmiotem wyryli słowo bardzo często pojawiające się w grupach dyskusyjnych, których wspólnym mianownikiem jest nienawiść do Polaków. I jak na ironię stało się to praktycznie na równe 10 lat po postawieniu na Połednej pomnika pewnego generała, który wspólnie ze swoimi kompanami ma na sumieniu życie co najmniej kilkunastu Polaków. Wtedy, po jakimś czasie, pomnik został zniszczony, a winowajcą okrzyknięto „Głos Ludu”. Byliśmy rzekomo winni, bo liczne artykuły i opinie miały prowadzić do aktu wandalizmu. Mało tego, pojawiły się nawet zarzuty o podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym. Żaden z artykułów nie zawierał obelg, nikt nie wyzywał nikogo od k… Byłoby miło, gdyby teraz policja ochoczo zajęła się tą sprawą.

 

***

A góry? No cóżBeskid Ślasko-Morawski, choć położony na terenie Republiki Czeskiej, powinien być wspólnym mianownikiem dla wszystkich – Polaków, Czechów, Słowaków i innych, którzy tutaj wybrali się na wędrówkę. Podobnie jest na całym świecie. Chodząc po górach czy pisząc o nich, bardzo często przychodzą mi na myśl słowa polskiego poety Jerzego Harasymowicza, który w jednym z wierszy oddał cały sens wędrówki: „W górach jest wszystko, co kocham, i wszystkie wiersze są w bukach/Zawsze, kiedy tam wracam, biorą mnie klony za wnuka”. Drzewa na Jaworowym nie zobaczyły nic więcej, poza nacjonalizmem.

Tomasz Wolff



Może Cię zainteresować.