Region: Żonglowanie procentami | 06.11.2023
Czeski Urząd Regulacji Energetyki (ERÚ) przedstawił
w ubiegłym tygodniu projekt podwyżki regulowanego składnika ceny energii elektrycznej
na przyszły rok. Huta Trzyniecka obawia się, że jej koszty zużycia prądu wzrosną
o setki milionów koron. Wpływ na budżety rodzinne może być mniejszy, ale też
sięgać dziesiątków procent. To zależy od tego, czy mamy aktualnie zamrożoną
cenę i na jakim poziomie.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 15 s
Fot. Pixabay
Dla gospodarstw domowych regulowana część ceny
ma być wyższa o 71 proc. w porównaniu do bieżącego roku. Dla dużych firm korzystających
z wysokiego napięcia podwyżka ma wynosić 113 proc., w przypadku najwyższego
napięcia nawet 206 procent.
Petra Mackowa-Juráskowa, rzeczniczka Huty
Trzynieckiej, zwróciła uwagę, że jeżeli dojdzie do takich zmian, koszty zużycia
energii w firmie znacząco wzrosną.
– Dla wszystkich firm przemysłowych podwyżka
cen energii będzie oznaczać dalsze negatywne skutki ekonomiczne i dramatycznie
wpłynie na naszą konkurencyjność. Ceny energii są u nas w porównaniu do konkurencji
europejskiej wyższe, co stwarza niejednorodne warunki do prowadzenia biznesu –
napisała Mackowa-Juráskowa w wiadomości do redakcji „Głosu”. Podniesienie regulowanego
składnika ceny energii elektrycznej i ponowne wprowadzenie opłaty OZE (przeznaczonej
do finansowania odnawialnych źródeł energii) określiła jako „nadzwyczaj niekorzystny
wpływ”, który przyniesie wzrost kosztów o setki milionów koron.
Obszerniej wracamy do tematu we wtorkowym, papierowym wydaniu gazety.