Bezprecedensowy akt dywersji na polskich torach | 17.11.2025
Eksplozja niedaleko
stacji Mika miała najprawdopodobniej na celu wysadzenie pociągu na trasie
Warszawa-Dęblin – podkreślił premier Donald Tusk w nagraniu przesłanym w
poniedziałek PAP przez Centrum Informacyjne Rządu.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Donald Tusk na miejscu zdarzenia. Fot. Facebook/Donald Tusk
W niedzielę rano maszynista
pociągu zgłosił nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie Życzyna
w pow. garwolińskim, w pobliżu stacji PKP Mika. Mazowiecka policja podała,
że wstępne oględziny torowiska wykazały uszkodzenie jego fragmentu, które
spowodowało zatrzymanie pociągu. Szef rządu był na miejscu zdarzenia w
poniedziałek rano, a jego wypowiedź w formie nagrania wideo została
udostępniona PAP przez CIR.
– Jesteśmy w miejscu
eksplozji niedaleko Garwolina, niedaleko stacji Mika, eksplozji która
miała najprawdopodobniej na celu wysadzenie pociągu na trasie Warszawa –Dęblin –
powiedział Tusk i dodał, że mamy do czynienia z aktem dywersji. – Na szczęście
nie doszło do tragedii, ale sprawa jest bardzo poważna – stwierdził szef rządu.Przekazał, że na miejscu jest
policja, Centralne Biuro Śledcze, prokuratura i eksperci, którzy badają każdy
szczegół tej sprawy.
– Niestety, jak wiemy już w tej chwili, do podobnego
zdarzenia mogło dojść również na południowy-wschód od tego miejsca, na tej
samej trasie kolejowej, gdzie również mieliśmy do czynienia z próbą
destabilizacji i zniszczeniami infrastruktury kolejowej, która także mogła
doprowadzić do katastrofy kolejowej – dodał premier.
Szef rządu zamieścił też wpis
na platformie X. – Wysadzenie toru kolejowego na trasie Warszawa – Lublin to
bezprecedensowy akt dywersji wymierzony w bezpieczeństwo państwa polskiego i
jego obywateli. Trwa śledztwo. Tak jak w poprzednich tego typu przypadkach,
dopadniemy sprawców, niezależnie od tego, kto jest ich mocodawcą – zapewnił
Tusk.