sobota, 2 sierpnia 2025
Imieniny: PL: Gustawa, Kariny, Stefana| CZ: Gustav
Glos Live
/
Nahoru

Żywocice: zginęli, bo nie zaparli się swojej narodowości  | 02.08.2025

81. rocznicę zbrodni hitlerowskiej na ludności cywilnej przypomnieli sobie w sobotę przy pomniku i muzeum w Żywocicach uczestnicy dorocznej uroczystości wspomnieniowej. 6 sierpnia 1944 roku z rąk niemieckich oprawców straciło życie 36 mężczyzn. Najmłodszy miał 16 lat, najstarszy skończył 60.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 15 s
Chargé d’affaires Ambasady RP w Pradze Barbara Tuge-Erecińska wygłosiła przemówienie. Fot. BEATA SCHÖNWALD

Ponieważ atak okupanta był wycelowany w ludność cywilną Żywocic, większość ofiar pochodziła z tej miejscowości. Rozstrzelanych zostało jednak również kilku mieszkańców Błędowic, Cierlicka Dolnego, Suchej Górnej i Dolnej.
Henryk Bujok był jednym z nich. W sobotę przyszedł uczcić jego pamięć i pamięć pozostałych ofiar jego syn Bronisław. W ową tragiczną niedzielę miał 5 lat.

– Mieszkaliśmy na granicy Błędowic i Żywocic. Kiedy Niemcy wtargnęli do naszego domu o godz. 5.00 i wszystko zaczęli przewracać, ja spałem w najlepsze. Kiedy wstałem, zastałem matkę płaczącą w kuchni nad wysypaną zawartością wszystkich szuflad. Powiedziała mi, że ojca zabrali tylko na przesłuchanie, że podobno są tu gdzieś partyzanci. Po godz. 6.00 przyszła córka sąsiada i pytała, gdzie mamy tatę, po czym zaczęła wymieniać nazwiska mężczyzn, których ciała leżały nieopodal. Mama się przeraziła. To było straszne. Ojca zastrzelono jakieś 150 metrów od domu – opowiedział „Głosowi” Bronisław Bujok. Miał jeszcze starszego brata. Uratowało go to, że dopiero w październiku miał skończyć 15 lat.

Bronisław Bujok uczestniczy co roku w uroczystości organizowanej przy żywocickim pomniku przez Miasto Hawierzów. Uważa, że pamięć o tej strasznej zbrodni powinna być przekazywana następnym pokoleniom. Ta myśl przewijała się również przez wszystkie wygłoszone tu w sobotę uroczyste mowy. Głos zabrał prezydent miasta Ondřej Baránek, hetman województwa morawsko-śląskiego Josef Bělica oraz chargé d’affaires Ambasady RP w Pradze Barbara Tuge-Erecińska.
– Wczoraj w Warszawie rozpoczęliśmy uroczystości upamiętniające powstanie warszawskie. Padły wówczas słowa m.in., że bohaterowie nigdy nie giną na darmo. Jestem przekonana, że to samo można powiedzieć o tych bohaterach i o tym miejscu – że nie zginęli na darmo, że nie udało się Niemcom wymazać z powierzchni ziemi Żywocic i innych okolicznych wiosek, skąd pochodzili zamordowani. Ich śmierć, która wynikała tylko z tego, że odmówili zmiany swojej narodowości, nie była daremna – przekonywała polska dyplomatka. Większość ofiar deklarowała tę polską.

Głównym punktem sobotniej uroczystości wspomnieniowej było odczytanie nazwisk poległych oraz złożenie kwiatów na ich wspólnym grobie. W długim orszaku ustawiły się delegacje miasta, województwa i Senatu RC, Ambasady RP w Pradze i Konsulatu Generalnego RP w Ostrawie, polskich organizacji społecznych, wojska czeskiego i czeskich organizacji kombatanckich, samorządów sąsiednich wiosek, a także osoby prywatne.

Uroczystość prowadziła jak co roku pochodząca z Żywocic Jolanta Balon, śpiewem upiększyli to wydarzenie solistka Opery Teatru Narodowego w Pradze Lucie Silkenowa oraz śpiewak operowy Władysław Czepiec. W ich wykonaniu zabrzmiały na zakończenie również hymny narodowe polski i czeski. Modlitwę w intencji ofiar i pokoju poprowadził pastor ewangelicki Janusz Kożusznik.

 
GALERIE Żywocice
 


Może Cię zainteresować.