W sobotę, 23 września w Domu Robotniczym w Suchej Górnej odbędzie się kolejna edycja popularnej imprezy „Fedrowani z folklorym”. Kto i co będzie w tym roku fedrować? O tym rozmawiamy z głównym organizatorem imprezy z ramienia Miejscowego Koła PZKO w Suchej Górnej, Marianem Weiserem oraz zastępcą wójta gminy Sucha Górna, Josefem Žerdíkiem.
„Fedrowani z folklorym” jest dobrym przykładem współpracy gminy Sucha Górna i Miejscowego Koła PZKO. Jak są podzielone wasze zadania?
J. Ž.: Gmina generalnie stara się zdobywać pieniądze, a PZKO zapewnia program oraz zaplecze dla imprezy. W praktyce wygląda to tak, że „Fedrowani” tworzy jedną z pozycji budżetu gminnego, oprócz tego korzysta ze wsparcia różnych fundacji, firm, a nawet osób prywatnych. Oprócz zdobywania funduszy na barkach gminy leżą ponadto wszelkie administracyjne działania, takie jak podpisywanie umów z wykonawcami czy zapraszanie oficjalnych gości. W tym roku będzie ich stosunkowo dużo. Impreza po raz pierwszy odbywa się bowiem pod patronatem hetmana województwa morawsko-śląskiego w Ostrawie, Ivo Vondráka oraz ambasador RP w Pradze, Grażyny Bernatowicz. Hetman potwierdził już swój udział, a ma pojawić się też radca pani ambasador.
M. W.: Tej pracy często nie widać, choć wymaga wiele zachodu, bo trzeba z zespołami ustalić warunki umowy, zapewnić noclegi, w sali zainstalować odpowiednie nagłośnienie i oświetlenie. W tym roku np. wprowadziliśmy system elektronicznego zamawiania biletów, co wymagało kolejnych godzin pracy. Czasami jednak trudno oddzielić pracę gminy od pracy PZKO, bo są osoby, które udzielają się i tu i tam. Natomiast takim bardzo konkretnym zadaniem, które musi wykonać nasze koło PZKO, jest oprócz wspominanego już programu przygotowanie 500 dań obiadowych dla wykonawców. Dawniej robił to Klub Kobiet, teraz podjęli się tego również panowie. Młodych z kolei angażujemy jako pilotów poszczególnych zespołów, a Klub Chłopa pomaga w dekorowaniu pomieszczeń. W przygotowaniu imprezy uczestniczą więc wszystkie generacje PZKO-owców.
Program imprezy już tradycyjnie tworzą zespoły folklorystyczne z naszego regionu, Czech, Polski i Słowacji. Kogo zaprosiliście tym razem?
M. W.: Ze Słowacji zawita do nas jeden z największych i najbardziej znanych amatorskich zespołów folklorystycznych, „Železiar”, z Polski przyjedzie rzeszowski zespół studencki „Połoniny”, po raz pierwszy na naszej imprezie wystąpi też ZPiT „Olza” z Czeskiego Cieszyna. Nie mamy w tym roku co prawda typowego czeskiego zespołu, zaprosiliśmy jednak „Tamburášský orchestr” ze Studenki, który prezentuje muzykę Europy południowej na tradycyjnych instrumentach strunowych. Będą też nasi stali wykonawcy, jak górnosuscy „Suszanie” i „Chórek”, „Kamraci” z Błędowic i „Šmykňa” z Ostrawy. W chwili obecnej dogrywamy ponadto jeszcze szczegóły występu zespołu z Rumunii.
„Fedrowani z folklorym” – jak sama nazwa wskazuje – łączy folklor z pracą na kopalni. Jaki fragment z życia górników przybliżycie podczas tegorocznej edycji?
M. W.: Tych tematów związanych bezpośrednio z pracą na kopalni było już kilka. W tym roku zdecydowaliśmy się więc na temat bardziej na luzie, czyli „górnik na urlopie”. Będziemy starali się więc pokazać, jakie niespodzianki mogą spotkać pracownika kopalni m.in. podczas podróży na Słowację lub na południe Europy.
Całą rozmowę Beaty Schönwald z Marianem Weiserem i Josefem Žerdíkiem znajdziecie w czwartkowym „Głosie Ludu”.