sobota, 4 maja 2024
Imieniny: PL: Floriana, Michała, Moniki| CZ: Květoslav
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Witolda Kożdonia: Zabawa w przepowiednie | 05.01.2021

Ten scenariusz powraca jak bumerang. Na przełomie roku z zapartym tchem śledzimy wszelkiego rodzaju przepowiednie, wizje i horoskopy, starając się odgadnąć, co nas czeka w najbliższych dwunastu miesiącach. Skąd w nas ta potrzeba odgadywania przyszłego losu, nie wiem.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 30 s
Fot. Norbert Dąbkowski

 
Choć z drugiej strony, jeśli pragniemy stałego związku, zawsze miło jest usłyszeć, że wedle wróżby jeszcze w tym roku odbędzie się nasz ślub. Tyle że większość autorów przepowiedni raczej czarno widzi naszą przyszłość, regularnie wieszcząc koniec świata. Na przykład zdaniem Nostradamusa rok 2021 będzie gorszy i bardziej destrukcyjny od 2020. Ciekawa wydaje się za to wizja Baby Wangi, niewidomej bułgarskiej prorocznicy, która zapowiedziała, iż w 2021 roku zostanie znalezione lekarstwo na raka. Dla odmiany Krzysztof Jackowski, jeden z najbardziej znanych polskich jasnowidzów, twierdzi, że pod koniec roku nastąpi upadek partii PiS.

Rok 2020 r. boleśnie wybił zęby nie tylko wszelkiej maści wieszczom, ale również profesjonalnym analitykom. Bo przecież w grudniu 2019 r. nikt nie przewidywał światowego tsunami COVID-19, najtęższe umysły dostrzegały za to inne problemy, głównie klimatyczne, ekologiczne (plastik), smogowe, polityczne czy terrorystyczne. Mimo tej spektakularnej „wtopy”, pokusa kolejnych przepowiedni jest niezmiennie bardzo wielka. I moim zdaniem wcale nie warto z nią walczyć. 
 
A ponieważ istnieją proroctwa, które się jednak spełniają, życzę wszystkim Czytelnikom „Głosu” samych dobrych wróżb na ten rozpoczynający się właśnie 2021 rok.



Może Cię zainteresować.