Kosmetyczny zabieg czy coś więcej? | 14.01.2024
Podatek od nieruchomości jest jedynym
podatkiem w RC, który w całości trafia do budżetów gminnych. Od stycznia br. jego
stawka wzrosła o 80 proc. Pomimo to tylko nieliczne gminy się wzbogacą. Dlaczego?
Ten tekst przeczytasz za 5 min.
W Trzyńcu na razie nie wzrośnie współczynnik lokalny dla podatku od nieruchomości. Fot. Norbert Dąbkowski
Powód jest prosty. Podniesienie podatku od
nieruchomości miało na celu podreperowanie finansów państwowych, a nie dołożenie
pieniędzy gminom. Jeżeli zatem oszacowano, że dochód z niego wzrośnie o ok. 10
mld koron, mniej więcej o tę samą sumę państwo postanowiło okroić gminom wpływy
z podatków dochodowych od osób fizycznych i osób prawnych oraz z VAT.
– Do końca 2023 roku gminy uzyskiwały z tych podatków 25,84
proc. W 2024 roku ich udział został obniżony do 24,92 proc., a od 2025 roku do
24,16 proc. – informuje rzecznik Ministerstwa Finansów RC Petr Habaň. Jak
zaznacza, to, czy sytuacja finansowa gmin się poprawi, będzie zależało głównie
od tego, w jakim stopniu wykorzystają możliwości, które dają im tzw.
współczynniki lokalne podatku od nieruchomości. – Jaki wpływ będzie miała zmiana
stawki podatku od nieruchomości na ogół dochodów podatkowych gmin, nie da się więc
dokładnie określić. Ministerstwo finansów szacuje jednak, że łączne wpływy
podatkowe do budżetów gminnych wzrosną w tym roku o 4,5 proc. – dodaje
pracownik ministerstwa.
Fot. Pixabay
Większość gmin w
regionie, z którymi udało nam się skontaktować, zmiany po stronie dochodów
podatkowych traktuje bardziej jako kosmetyczny zabieg niż szansę na zdobycie
pieniędzy na dalszy rozwój.
– W 2023 roku podatek od nieruchomości wyniósł w naszej
gminie 174 tys. koron i stanowił zaledwie 1 proc. ogółu dochodów
podatkowych. Na terenie wioski nie mamy dużych kompleksów przemysłowo-handlowych,
które po wprowadzeniu wyższego współczynnika lokalnego przyniosłyby gminie również
wyższy dochód. Jego podniesienie odczuliby więc właściciele domów
jednorodzinnych, czyli zwykłe rodziny, które i tak nie mają łatwo – uważa wójt
Piosecznej David Ćmiel. Z tego samego powodu na zmianę współczynnika
lokalnego dla podatku od nieruchomości nie zdecydowały się np. Olbrachcice. Jak
podkreśla wójt Henryk Feber, nie ma sensu zabierać ludziom pieniędzy, by potem
dawać im je w innej postaci.
1,1-5,0
może wynosić współczynnik lokalny dla podatku od
nieruchomości. O zmianie jego wysokości może zadecydować sama gmina, wydając na
mocy art. 16a Ustawy o podatku od nieruchomości odpowiednie rozporządzenie.
Współczynnik może określić z dokładnością do jednego miejsca po przecinku
dla całej gminy lub dla poszczególnych jej części. Aby obowiązywał w danym roku
kalendarzowym, musi ustalić go do 1 października roku poprzedniego.
Jednak dla liczącej prawie
5,5 tys. mieszkańców Bystrzycy wyższa stawka podatku od nieruchomości oznacza
konkretne pieniądze w gminnym budżecie. – Dodatkowe 1,6 mln koron po stronie
dochodów to wprawdzie ładna suma, choć nie da się z niej sfinansować żadnej
poważnej inwestycji. Bardziej nadaje się na pokrycie rosnących kosztów
utrzymania gminy oraz wzrostu cen gospodarki odpadami – wyjaśnia zastępca wójta
Bystrzycy Marcel Čmiel. Co do pozostałych wypływów podatkowych, Bystrzyca jest
dobrej myśli. Niezależnie od cięć wprowadzonych przez państwo spodziewa się co
najmniej takich samych dochodów podatkowych, a nawet ciut wyższych.
Bardziej ostrożna jest pod
tym względem Karwina. Jak poinformował „Głos” rzecznik ratusza Lukáš Hudeček, miasto
nie oczekuje w tym roku wyższych dochodów podatkowych, nie myśli też o wprowadzaniu
wyższego współczynnika dla podatku od nieruchomości. Podobnie postąpił
Trzyniec, choć – jak zauważył rzecznik miasta Stanislav Cieslar, „co
będzie w kolejnych latach, nie wiadomo. Na razie jednak władze miasta nie chcą obciążać
mieszkańców wyższymi podatkami”. Tymczasem Czeski Cieszyn wyższy współczynnik już
wprowadził i wynosi obecnie 2,0.
Gmach urzędu gminy Stonawa. Fot. ARC gminy
Przykładem gminy, która dzięki podniesieniu stawki podatku
od nieruchomości będzie miała w tym roku do dyspozycji bajeczne sumy, jest
Stonawa. W tegorocznym budżecie liczy aż z 33,5 mln koron. Zdaniem gminnej
ekonomistki Hany Heizerowej, w rzeczywistości może to być jeszcze więcej, jako
że w ub. roku, czyli przed podwyżką, gmina zyskała na tym podatku 23,6 mln
koron.
– Stonawa jest specyficzną gminą, na terenie której znajduje
się dużo obiektów przemysłowych. Domy mieszkalne stanowią tylko niewielki
odsetek. Prócz tego mamy najwyższe współczynniki (współczynnik lokalny w
Stonawie wynosi 5,0 – przyp. BS), co powoduje, że dochody z podatku od
nieruchomości zawsze były u nas wysokie. Po podwyższeniu stawki podatkowej będą
jeszcze wyższe – wyjaśnia zastępca wójta Andrzej Feber, dodając, że mieszkaniec
na tym nie ucierpi. Gmina zwróci mu część zapłaconego podatku, może też liczyć
na inne kompensaty.