Piłkarze Karwiny ani za trzecim podejściem nie zasmakowali zwycięstwa w nowym sezonie Fortuna Ligi. W Pilźnie zespół Františka Straki przegrał 2:3. Na otarcie łez: po heroicznej walce.
Faworyzowana Viktoria, która we wtorek walczyła w eliminacjach Ligi Mistrzów, zaprezentowała się w sobotni wieczór w prawie najsilniejszym składzie. W meczu z Karwiną obudził się czekający do tej pory na pierwszoligową bramkę napastnik Krmenčík, na listę strzelców gospodarzy wpisał się też stoper Brabec. Karwiniacy przegrywali 0:1, ale w drugiej połowie z karnego wyrównał kapitan Rundić. Dwie kolejne bramki Viktorii ostudziły zapędy przyjezdnych, niemniej karwiniacy do końca walczyli o korzystny wynik. W 83. minucie efektownym strzałem popisał się Petráň, trafiając na 3:2. - Mógłbym stwierdzić, że przegraliśmy w pięknym stylu. To jednak słaba pociecha - powiedział trener Karwiny, František Straka. - Wierzę, że jeśli wyeliminujemy błędy, wrócą lepsze czasy i zaczniemy zdobywać punkty - dodał.
Więcej z piłkarskich boisk we wtorkowym, papierowym wydaniu gazety.