Chance Liga: Remis Ostrawy z Teplicami | 17.09.2025
Każdy dobry okulista potwierdzi, że oczy mogą boleć w zasadzie od wszystkiego. W środowym zaległym meczu 2. kolejki Chance Ligi pomiędzy
Banikiem Ostrawa a Teplicami oczy bolały od futbolu, który zakończył się sprawiedliwym remisem 1:1.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Piłkarze Ostrawy i Teplic pokazali dziś mało atrakcyjny futbol. Fot. FCB/Petr Kotala
Oba zespoły marzyły dziś o komplecie punktów, tym bardziej
że zarówno Ostrawa, jak też Teplice wałęsają się w tym sezonie w dolnych
rejonach tabeli, aczkolwiek przedsezonowe założenia były zgoła odmienne. Pojedynek
na Miejskim Stadionie w Ostrawie rozpoczął się dziś od 23. minuty i prowadzenia
gospodarzy 1:0, właśnie wtedy i przy takim stanie (po bramce Lischki) sędziowie
przerwali wówczas spotkanie z powodu ulewy i zniszczonej murawy ostrawskiego
boiska. Dla kibiców skrócona pierwsza połowa była prawdziwym zbawieniem, piłki
nożnej było bowiem jak na lekarstwo.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Na boisku
więcej było niedokładności, niż składnej piłki. Ranga nerwowego spotkania zgasiła resztki
ofensywnych ambicji, Banik próbował utrzymać jednobramkowe prowadzenie, a
Teplice grały po prostu nieudolnie. Żeby jednak nie być zbyt surowy w ocenie, Banik w drugiej odsłonie
spotkania wykazał się lepszą organizacją gry, stworzył też kilka niezłych
sytuacji pod bramką Teplic – zwłaszcza po akcjach oskrzydlających. W 66. minucie
właśnie po takim kontrataku z granicy 18 metrów uderzył minimalnie ponad
poprzeczkę Pojezný.
To jednak pasywnie grające Teplice uderzyły w tym słabym
meczu jako pierwsze i ostatnie – w 84. minucie po faulu w polu karnym z
jedenastki na 1:1 wyrównał Bílek.
Od tego momentu goście przejęli inicjatywę, a podopieczni Pavla Hapala w
szarpanym stylu grali wyłącznie na nerwach swoich kibiców. Remis bardziej zadowolił piłkarzy Teplic, drużyna Pavla Hapala z depresji jak na razie się nie pozbierała.