Piłkarze ręczni Banika Karwina w roli obrońców tytułu rozpoczęli nowy ekstraligowy sezon z przytupem, pokonując u siebie beniaminka ze Strakonic różnicą klasy 38:25.
W sezonie 2022/2023 domowe mecze Banika zagoszczą w sobotnim, wieczornym harmonogramie ekstraligowej kolejki. – Myślę, że ta zmiana była potrzebna. Sobotni wieczór z zadowoleniem skwitują na pewno sami zawodnicy, a kibice mam nadzieję też się przyzwyczają – powiedział „Głosowi” Marek Michalisko, menedżer klubu HCB Karwina.
W 1. kolejce rozgrywek Banik podejmował Strakonice, za dwa tygodnie zmierzy się u siebie z o wiele mocniejszym zespołem – Zubrzi. W tym spotkaniu z dużym prawdopodobieństwem po raz pierwszy w bramce Banika pojawi się Martin Galia, który przed sezonem wrócił – po 19 latach – z zagranicznej tułaczki.
W dzisiejszym pojedynku bramki mistrza RC bronił rewelacyjnie Petr Mokroš. Jego interwencje przyprawiały beniaminka o palpitację serca. Goście popełniający zbyt wiele błędów technicznych mieli dziś niewiele do powiedzenia. Karwiniacy prowadzeni przez trenera i prezesa klubu Michala Brůnę atakowali z wykorzystaniem wszystkich sektorów boiska, wywiązując się z roli faworyta już w pierwszej połowie wygranej 21:11. Po zmianie stron zabawę w kotka i myszkę przyhamowało nieco wykluczenie Matěja Nantla, Banik konsekwentnie jednak grał swoje, zatrzymując się na 38 bramkach w siatce Strakonic. Najwięcej bramek dla Banika zdobyli Fulnek (9), Plaček(6) i Skalický (4), dla Strakonic Sedláček (5).