Pierwszym
impulsem, by umówić się z Andreą Opluštil na spotkanie, był intensywny różowy
kolor soku, którego zdjęcie wystawiła kilka dni temu na swoim profilu na
Facebooku. Drugim, widniejąca na przyklejonej do słoika etykiecie informacja,
że zrobiony został z lawendy. Nie wiem, jak komu, ale mnie lawenda kojarzy się
z Francją i fioletowym kolorem. Jakim cudem pani Andrea wyczarowała z niej sok
o kolorze dojrzałych malin? Musiałam to sprawdzić.
Czytaj więcej »»