Jeszcze kilkanaście miesięcy temu nikt nie spodziewał się takiego obrotu wypadków. Czwartek, 24 czerwca 2016 r. przejdzie jednak do historii, a wszystko za sprawą Brytyjczyków, którzy zdecydowali o opuszczeniu Unii Europejskiej.
W referendum za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii opowiedziało się 51,9 proc. głosujących Za pozostaniem w UE zagłosowało 48,1 proc. wyborców. – Wola ludu Brytyjczyków jest instrukcją, która musi być respektowana – skomentował te wyniki premier Wielkiej Brytanii David Cameron, zapowiadając, że po trzech miesiącachpoda się do dymisji.
David Cameron zaznaczył, że wynik referendum nie spowoduje od razu zmian w życiu Brytyjczyków żyjących w krajach unijnych ani obywateli innych państw europejskich mieszkających w Wielkiej Brytanii. – Rezultat nie będzie miał natychmiastowego wpływu na warunki waszego życia. Nie będzie natychmiastowych zmian i ograniczeń w podróżowaniu, przepływie dóbr czy przy sprzedawaniu świadczonych przez brytyjskie firmy usług – zapewniał.
Jean Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej, wyznał po głosowaniu, że czuje smutek. – Żałuję, że taką decyzję podjęli Brytyjczycy, ale szanuję ten wybór –stwierdził. –To sytuacja bez precedensu, ale jesteśmy zjednoczeni i silni. Unia będzie trwała w formie organizacji zrzeszającej 27 państw. Jesteśmy związani historią, geografią i wspólnie chcemy radzić sobie z wyzwaniami –zapewnił.
Dodał, że szefowie instytucji UE oczekują, że rząd brytyjski zrealizuje życzenie narodu, „bez względu na to, jak bolesne będzie to wyzwanie”. Z kolei Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, zapowiedział zainicjowanie rozmów o przyszłości UE. Stwierdził, że jest to historyczna chwila dla Europy, ale nie można reagować histerycznie. – Nie będę ukrywał, że życzylibyśmy sobie innego wyniku referendum. Jestem w pełni świadomy, jak poważny, a nawet dramatyczny to moment z politycznego punktu widzenia. Nie można przewidzieć wszystkich politycznych konsekwencji tego wydarzenia, szczególnie dla Wielkiej Brytanii – powiedział Tusk w Brukseli.
W piątek w południe głos w sprawie brexitu zabrał też prezydent RP Andrzej Duda. – To demokratyczny wybór brytyjskiego społeczeństwa – stwierdził, podkreślając, że ścisłe relacje Polski z Wielką Brytanią nie ulegną zmianie.