Smażenie jajecznicy w Zielone Świątki to dawny i do dziś pielęgnowany zwyczaj na Śląsku Cieszyńskim. Nic dziwnego, że w kalendarzu imprez PZKO-wskich dominowały w weekend plenerowe spotkania towarzyskie z jajecznicą w roli głównej. Smakowity zapach unosił się w sobotnie popołudnie m.in. w ośrodku rekreacyjno-sportowym w Piosecznej.

Na spotkanie przybyło ok. 30 osób. – Niektórzy dołączą do nas później, ponieważ w Jabłonkowie jest dziś festyn szkolny, natomiast w naszej wsi trwają sianokosy – wyjaśniał prezes Miejscowego Koła, Jan Ligocki.

Nim jajecznica usmażyła się w dużym rondlu na grillu, był czas na rozmowę o życiu Koła. Dziś liczy ono 104 członków, a w tym roku przybyły trzy młode osoby – absolwenci jabłonkowskiej polskiej podstawówki. – Współpracujemy głównie z gminą. Bierzemy na przykład udział w gminnej „Olimpiadzie Stowarzyszeń” – to takie współzawodnictwo w zabawnych dyscyplinach. W tym roku nasza ekipa wygrała. Pomagamy także w organizacji „Biegu przez Gminę” – relacjonował Ligocki.

Najważniejszą imprezą dla PZKO-wców z Piosecznej jest jednak „Gorolski Święto”. Mają własną „budę”, w której sprzedają rzadko już oferowany przysmak – „bachora”. Drugą ważną i zazwyczaj udaną imprezą jest bal PZKO.

–Także inne stowarzyszenia organizują bale, jest Bal Gminny, ale najwięcej ludzi chodzi na nasz polski bal. Mamy dobrą muzykę, bawimy się na luzie. To taki sympatyczny wiejski bal – śmiał się Ligocki.