W drugiej połowie sierpnia siedemnastka młodych Zaolziaków wyjechała nad Bałtyk, by przez dwa tygodnie uczyć się podstaw żeglarstwa pod okiem doświadczonych żeglarzy, Romana Paszke, Andrzeja Cygerta i Adama Skomskiego. Zaolziacy pływali katamaranem Gemini 3, czyli najnowocześniejszym polskim jachtem sportowym, którym Paszke podróżował dookoła świata.
Wakacyjny kurs żeglarski zorganizowało i sfinansowało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, natomiast kierowniczką wyjazdu była Agata Żukowska, która – jak podkreślali jej podopieczni – z zadania wywiązała się na medal. Bazą zaolziańskich adeptów żeglarstwa stało się Władysławowo. Żeglowali zaś po Zatoce Puckiej.
– Od samego początku w grupie panowała dobra atmosfera, dyscyplina, otwartość i koleżeńskość mimo, że nie wszystkie dzieci wzajemnie się znały. Do tego załoga była przecudowna – mówi opiekunka grupy Ewa Sabela-Furtek, dodając, że młodzież wypływała w morze codziennie, o ile tylko warunki atmosferyczne na to pozwalały. – Dla nas była to wielka frajda, bo wiadomo, że w Republice Czeskiej nie ma morza, a pływanie łódką po jeziorze to zupełnie coś innego niż żeglowanie po morzu – przekonuje Sabela-Furtek.
Jej opinię potwierdzają młodzi żeglarze. – Największym przeżyciem było dla mnie, kiedy płynęliśmy katamaranem z prędkością 23 węzłów. Zapierało nam oddech w piersiach – stwierdza Szymon Wojnar.
– Załoga katamaranu uczyła nas wiązać węzły, wciągać żagle, „czytać” chmury i wiatr, a także interpretować odczyty nowoczesnego, elektronicznego systemu marynarskiego – tłumaczy Adam Furtek.
– A mnie podobało się „skakanie” po falach. W ramach dnia szkoleń systemów zabezpieczeniowych miałem również okazję ubrać się w neopren i wskoczyć do morza – wspomina Jan Sabela.
– Dla mnie z kolei największą frajdą było skakanie na siatce katamaranu jak na trampolinie oraz kąpanie się w morzu. Rewelacyjnie było też poszaleć w morskiej wodzie w ubraniach na wieczornym spacerze – stwierdza Beata Kubiena.