Prawdziwą muzyczną ucztę przygotowało na sobotni wieczór Miejscowe Koło Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Bystrzycy. W programie pt. „Dumka beskidzka” wystąpiła popularna i ceniona kapela „Wałasi” z Istebnej, w składzie poszerzonym o współpracujących muzyków. Komplet publiczności długo oklaskiwał muzyków i „wymusił” na nich dwukrotny bis.
Pomysłodawcą i konferansjerem wieczoru był działacz bystrzyckiego koła, prezes Kongresu Polaków w RC, a zarazem imiennik wykonawców Mariusz Wałach. Na wstępie zacytował wiersz Marii Konopnickiej, która na przełomie XIX i XX wieku odwiedziła Śląsk Cieszyński i opisywała piękno Beskidu Śląskiego.
- Dzisiejszy program poświęcony będzie właśnie Beskidom Śląskim, góralszczyźnie śląskiej, czyli polskiej – naszym korzeniom, naszej tożsamości, ale przede wszystkim muzyce. I dlatego dumka beskidzka. Dumka to piękna, smętna pieśń ukraińska, która do kanonu polskiej kultury przeniknęła w okresie romantyzmu. A my mamy teraz listopad, okres zadumy – niedawno mieliśmy święto zmarłych, przed sobą mamy 11 listopada – święto wolnej, odrodzonej Polski. Tu na sali są osoby, których dziadkowie czy też pradziadkowie o tej wolnej, niepodległej marzyli. A jak trzeba było, to poszli się o nią bić w Legionach Piłsudskiego, który tutaj w Bystrzycy przez parę dni mieszkał – mówił konferansjer.
Następnie przedstawił kapelę, a szczególnie jej szefa Zbigniewa Wałacha, którego określił jako swojego przyjaciela.
- Zbigniew Wałach jest wnukiem znanego malarza Jana Wałacha z Istebnej. Miał zostać profesjonalnym narciarzem, ale wygrała muzyka. Zbyszek to muzyk ludowy, muzyk – instrumentalista, kompozytor, budowniczy instrumentów ludowych, regionalista. Odznaczony wieloma medalami i nagrodami. Jest laureatem Nagrody im. Oskara Kolberga, która jest najważniejszą nagrodą w dziedzinie folkloru, a całkiem niedawno, 7 października, prezydent RP Andrzej Duda odznaczył Zbyszka Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Mariusz Wałach dodał, że w zespole jest jeszcze jedna, tegoroczna laureatka Nagrody Kolberga – Monika Wałach-Kaczmarzyk.
Pierwsza część koncertu składała się z pieśni ludowych, góralskich, druga z autorskich kompozycji. Jednak, jak zaznaczył Zbigniew Wałach, nie chodzi w nich o małpowanie innych gatunków muzycznych, lecz o utwory, dla których inspiracją są beskidzkie gronie, krajobrazy, przyroda. Przed każdym utworem Wałach powiedział o nim kilka słów, wprowadzając słuchaczy w jego atmosferę.
Koncertu przyszli posłuchać m.in. konsul generalna RP w Ostrawie Izabella Wołłejko-Chwastowicz, prezes PZKO Helena Legowicz oraz wójt Bystrzycy Roman Wróbel.
Więcej
o koncercie napiszemy w papierowym wydaniu „Głosu”.