czwartek, 21 sierpnia 2025
Imieniny: PL: Franciszka, Kazimiery, Ruty| CZ: Johana
Glos Live
/
Nahoru

Graniczne rzeki | 09.02.2020

Czy rzeki dzielą miasta, czy raczej je łączą? Takie pytanie postawiłam sobie po lekturze artykułu w jednej z regionalnych gazet. Tytuł brzmiał „Sto let města u hranic. Těšíny rozdělila Olše” („Sto lat miasta na granicy. Cieszyny podzieliła Olza”). Tekst, jak łatwo się domyślić, dotyczył podziału Śląska Cieszyńskiego w 1920 roku. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min.
Fot. Szymon Brandys/Norbert Dąbkowski

Nie wnikając w treść artykułu i punkt widzenia cytowanych w nim osób, postanowiłam poświęcić uwagę samemu tytułowi, który – moim zdaniem – jest niezgrabnie sformułowany. Olza nie podzieliła dwóch Cieszynów, tylko jeden Cieszyn. A poza tym to nie rzeka dokonała podziału, ponieważ płynęła swoim korytem od wieków, nie naruszając jedności miasta. Granicę wytyczyli ludzie – przedstawiciele mocarstw na konferencji w Belgii. 

Wracam do pytania postawionego na początku: łączą rzeki, czy dzielą? Wisła w Warszawie wytycza dość wyraźną granicę kulturową i architektoniczną pomiędzy lewobrzeżną częścią stolicy, w której mieści się tętniące życiem centrum, a prawobrzeżnym miastem, którego centralną dzielnicą jest Praga. Dzisiaj „prawobrzeżni” powoli podnoszą głowy – przez długie lata uważani byli za gorszych. 

W stolicy Czech jest inaczej. Wełtawa zdaje się bardziej łączyć Pragę, niż ją dzielić.  Przecież każdy turysta automatycznie i obowiązkowo przemierza szlak z Rynku Staromiejskiego przez most Karola na Małą Stronę i na Hradczany. Na obu brzegach rzeki stoją ważne historyczne budynki.  

A Ostrawica w Ostrawie? Na jednym jej brzegu rozciąga się Morawska, na drugim Śląska Ostrawa (dawniej Polska). Ostrawica oddziela nie tylko dzielnice, ale nawet regiony – Śląsk Cieszyński od Moraw. Ale czy ten podział ma dzisiaj znaczenie? Raczej żadnego. 

I tak przez Warszawę i Pragę wracamy do Cieszyna. Dzieli Olza, czy łączy? W czasach, kiedy polscy pogranicznicy pilnowali jej brzegu (czescy byli bardziej potrzebni na granicach z Austrią i Niemcami), rzeka dzieliła. 

Ale kiedy podczas zeszłorocznych upałów zobaczyłam kilku chłopców, jak pluskali się w wodzie, nie przejmując się faktem, że przez środek rzeki biegnie granica, nabrałam przekonania, że Olza łączy. Trudno było się zorientować, czy nastolatki weszły do rzeki z lewego, czy z prawego brzegu. A może z obu?


Może Cię zainteresować.