Pre-teksty i Kon-teksty Łęckiego: Gombrowicz (nie)obowiązkowy | 27.02.2024
I znów mamy spór o to, jakież to dzieła literackie dziatwa ma poznawać w
czasie szkolnej edukacji. Zastrzegam, iż nie zamierzam w tym felietonie
prezentować własnych w tym względzie propozycji.
Ten tekst przeczytasz za 6 min. 45 s
Witold Gombrowicz. Fot. ARC
Niemniej
łatwo zauważyć, że w III Rzeczypospolitej od czasu do czasu sprawa listy
szkolnych lektur obowiązkowych rozgrzewa nie tylko uczniów i nauczycieli, ale i
mass media. Niekiedy w prasowych dyskusjach problem lektur obowiązkowych
pojawia się w tonie aż nazbyt chyba jednak dramatycznym. Przesadzam? W 1993
roku w reportażu poświęconym samobójczej śmierci pewnego chłopca w wieku
szkolnym Barbara Pietkiewicz pisała: „Rafał kochał silniki samolotowe, a nie lubił
uczucia tęsknoty żywionego przez J. Słowackiego w wierszu »Moja
piosenka«” (Barbara Pietkiewicz, O
dwie śmierci za dużo, „Polityka”, 3. 7. 1993). Kiedy kilkanaście lat temu Roman
Giertych kierował edukacją w rządzie Jarosława Kaczyńskiego – tak, tak, były i
takie sytuacje – wszyscy zamartwiali się, że z lektur szkolnych zniknie
„Ferdydurke” Witolda Gombrowicza. I była jakaś taka akcja księgarska – mam
nadzieję, że raczej jednak żartobliwa niż histeryczna – „czytaj Gombrowicza
zanim zabronią!”.
Do końca pozostało 80% artykułu.
Jeżeli jesteś zainteresowany dostępem do strefy PREMIUM, załóż konto i wybierz jeden z pięciu dostępnych pakietów. Miesięczny dostęp tylko 49 CZK! Wypróbuj jeszcze dziś.
Chcete li pokračovat ve čtení článku, založte si účet a vyberte si jeden z pěti balíčků. Měsícní předplatné jen za 49 Kč! Vyzkoušejte ještě dnes.