Piłkarze Banika Ostrawa i Witkowic zagrali na Miejskim Stadionie w derbach, o których głośno było przed gwizdkiem sędziego, ale po meczu emocje szybko opadły. Powiało bowiem nudą.
Faworyzowany Banik, który walczy o powrót do najwyższej klasy rozgryywek, pokonał miejskiego rywala 1:0 po główce Mešaninowa z 58. minuty. W pierwszej połowie na boisku działo się niewiele, w drugiej Banik był lepszym zespołem, ale rewelacji z jego strony nie było. Grę Banika ożywił zmiennik Azevedo, który w ostrawskim październikowym smogu próbował tańczyć w rytmie samby. Żywiołem, który nie był jednak w stanie wpłynąć na losy derbów, był trener Witkowic Martin Pulpit. Miłośnik włoskiego futbolu naordynował swoim podopiecznym catenaccio, tyle że w bezruchu. Banik po wygranej nie stracił kontaktu z prowadzącą w tabeli FNL Sigmą Ołomuniec, z kolei Witkowice są coraz bliżej strefy spadkowej.