Lewandowski: przed barażami musimy zejść na ziemię | 18.11.2025
W piątek piłkarze reprezentacji Polski zremisowali z
Holandią 1:1, a w poniedziałek wygrali z Maltą 3:2 w eliminacjach mistrzostw
świata. – Jak jest za dobrze w pierwszym meczu, to w drugim się męczymy –
powiedział kapitan drużyny narodowej Robert Lewandowski. – Przyda nam się zimny
prysznic. Przed barażami musimy zejść na ziemię.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 60 s
Robert Lewandowski. Fot. PZPN
– W pierwszej połowie byliśmy zbyt statyczni w ofensywie i
defensywie. Za mało graliśmy piłką. Nie mogliśmy kompletnie wejść w ten mecz.
Zostawialiśmy za dużo miejsca przeciwnikowi. Źle się ustawialiśmy. Brakowało
wielu rzeczy. Przygotowanie do meczu zawiodło. Musieliśmy się namęczyć –
analizował.
Polacy objęli prowadzenie w 32. minucie spotkania. Po
podaniu Piotra Zielińskiego z rzutu wolnego, Lewandowski głową strzelił swojego
88. gola w reprezentacji. - Doceniam takie momenty. Na boisku odczuwam mniej
stresu. To przyszło z wiekiem i doświadczeniem. Każdy mecz i każda minuta w
reprezentacji to jest wielka duma. Staram się z tego czerpać wielką radość i
robić swoje – zaznaczył.
Kapitan reprezentacji Polski narzekał na stan murawy na
stadionie w Ta'Qali. – Dawno nie grałem na tak słabym boisku. Bardzo się
ślizgałem przy każdym przyśpieszeniu i przy oddawaniu strzałów. Jednak obie
drużyny miały takie same warunki – przyznał piłkarz Barcelony.
W 59. min strzał Lewandowskiego zablokował obrońca, ale
Paweł Wszołek z bliska zdobył swoją trzecią bramkę w drużynie narodowej. –
Piłka spadła po nogi Pawła. Znalazł się w tym miejscu, w którym powinien być.
Chyba pierwszy raz w tym meczu ruszył do przodu i był tak wysoko. To się
opłaciło, bo strzelił gola – skomentował.
Za kadencji trenera Jana Urbana wyniki reprezentacji Polski
uległy poprawie. Biało-czerwoni w sześciu ostatnich meczach zanotowali cztery
zwycięstwa i dwa remisy. – Szczęściu trzeba pomóc. Z Maltą nie graliśmy dobrze,
ale mimo to wygraliśmy. Pierwsza połowa była do zapomnienia, ale w drugiej
kreowaliśmy sytuacje. Po rzucie karnym trzeba było wrócić do gry i poszukać
trzeciej bramki – skomentował Lewandowski.
Mijający rok był bardzo burzliwy dla reprezentacji Polski.
10 czerwca po porażce z Finlandią do dymisji podał się trener Michał Probierz,
który wcześniej odebrał opaskę kapitana Lewandowskiemu. Doświadczony napastnik
ogłosił, że nie zagra w drużynie narodowej, dopóki selekcjonerem jest Probierz.
Ostatecznie wrócił do reprezentacji, gdy trenerem został Urban.
– Trochę się działo na boisku i poza nim. Jednak w drugiej
połowie roku ustabilizowaliśmy sytuację. To cieszy nas i kibiców. Żeby zrobić
kolejny krok, musimy być przygotowani fizycznie i mentalnie do kolejnych
spotkań. Mam nadzieję, że w następnym roku wszystkie mecze będą zwycięskie –
podkreślił kapitan reprezentacji.
W marcu Polska zagra w dwustopniowych barażach, które
wyłonią ostatnich uczestników mundialu ze strefy europejskiej. – Liczę na to,
że przy losowaniu szczęście się do nas uśmiechnie. Obyśmy zagrali dwa mecze u
siebie. Przed nami ostatnie dwa kroki i mam nadzieję, że w marcu będziemy
świętować awans na mundial – zakończył Lewandowski.