Obecny skład GAPY tworzą uczniowie szkół średnich: Ala
Szczotka, Zosia Gottwald i Krystian Stonawski z Polskiego Gimnazjum w
Czeskim Cieszynie, Kuba Ujka i Kristián Kubín z Technikum
Przemysłowo-Elektrotechnicznego w Hawierzowie, Zuzka Ruszkiewicz
z Akademii Handlowej w Czeskim Cieszynie i Kuba Grzegorz z Technikum
Technologii Informacyjnych we Frydku-Mistku. Wspólnie bawią się w teatr od września ub. roku. Nie tylko
grają, ale także tworzą przedstawienia. W tym czasie zdążyli przygotować na
ubiegłoroczne święta „Przedstawienie Christmasowe”, a na niedawnym przeglądzie
teatralnym „Melpomeny” w Wędryni wystawić premierę sztuki „Jaś i Małgosia –
Piernikowy odlot”. Obecnie z młodszą grupą „Gapcio” szykują jasełka.
Zuzia, Ala i Kuba Grzegorz swoją przygodę z teatrem
rozpoczęli już w przedszkolu. Wciągnęła ich na tyle, że nawet w szkole średniej
nie zamierzali z niej rezygnować.– Na próbach zawsze było dużo śmiechu. Wspaniali ludzie,
wyjazdy, wspólne przeżycia, to było coś, czego nikt z nas nie chciał porzucać –
przekonuje Ala, córka założycielki i kierowniczki nieborowskich teatrzyków
Haliny Szczotki.
Na początku ub. roku szkolnego dołączyli do nich pozostali
członkowie zespołu. Jako ostatni dołączył Kristián. – O teatrze myślałem od
dziecka. Kiedy więc mój kolega klasowy udostępnił na Instagramie zdjęcie z
GAPY, zażartowałem, że byłaby heca, gdybym też przyszedł na próbę. Nie mówię po
polsku, ale Kuba stwierdził, że spokojnie mogę przyjść. I już zostałem. W
pierwszym spektaklu zagrałem Sprzątaczkę – zaznacza jedyny przedstawiciel
narodowości czeskiej w nieborowskim zespole i opowiada związaną z tym anegdotę.
– Było już po spektaklu, kiedy coś stłukło się w kuchni. Akurat staliśmy opodal
i nagle słyszymy: „Kaj je tyn Czech z tym śmiatokym?” – śmieje się. Z upływem
czasu z gwarą i językiem polskim radzi sobie coraz lepiej.
gapa_i_gapcio
to nazwa instagramowego konta nieborowskich teatrzyków. Oprócz
zdjęć z przedstawień GAPA zaczęła niedawno publikować na nim newsy. Powstają
one po próbach, spontanicznie. Aby dotrzeć do szerszego kręgu odbiorców, mają
również czeskie napisy. Można powiedzieć, że już ich pierwszy odcinek odniósł
sukces, zdobywając tysiąc wyświetleń.
Z kolei Kuba Ujka przyznaje, że początkowo chciał poprzestać
na jednym wspólnym spektaklu. Kiedy zaczął regularnie przychodzić na próby, nieborowski
teatr i jego paczka tak przyrosły mu do serca, że postanowił zostać.– Odkąd działamy w obecnym składzie, świetnie się dogadujemy.
Mamy podobne poczucie humoru, nie kłócimy się o role bardziej i mniej ważne. Dobieramy
ich odpowiednio do naszych charakterów. Łączy nas wspólny zapał i kiedy
pracujemy razem, myślę, że dobrze nam to idzie – zauważa Ala.
– Kiedy tworzymy przedstawienie, na początku jest zawsze
moment inspiracji. Rzucamy hasła, a ponieważ rozumiemy się bez słów, od razu
wiemy, co chcemy zrobić. Ustalamy, jakie będą sceny i składamy je w całość. Nie
piszemy scenariuszy. Dialogi powstają bezpośrednio na próbach. Każdy dodaje coś
od siebie – wyjaśnia Zosia.
Zdaniem moich rozmówców, gdyby trzymano się pierwotnego
tekstu, ich przedstawienia wyglądałyby zupełnie inaczej. – Na scenie nie
stresujemy się, czy dobrze zapamiętaliśmy tekst, bo zawsze możemy coś lekko
zmodyfikować. Dzięki temu nasze przedstawienia – będące syntezą naszych
najciekawszych i najdziwniejszych pomysłów – są takie autentyczne i, jak wynika
z reakcji widowni, zarazem dowcipne – stwierdzają.
GAPA nie ma na razie na swoim koncie zbyt wielu występów.
Chciałaby grać częściej, chętnie pokazałaby którąś ze swoich sztuk w Polskim
Gimnazjum. – Marzy nam się również wyjazd na jakiś festiwal do Polski. Z Kubą i
Zuzką pamiętamy panującą na nich atmosferę i chcielibyśmy, żeby również nasi
koledzy mogli jej z nami zakosztować – mówi Ala.